samotność
od tego przed laty wszystko się zaczęło
widziałem dzisiaj w lesie ptaka
co zamarznięty wisiał na drzewie
nie miał kto ogrzać tego biedaka
kiedy się w takiej znalazł potrzebie
smutno aż było na niego patrzeć
małe stworzonko - nieporadne
które musiało w mrozie umrzeć
choć było takie ładne
skrzydła rozpostarł w niemym proteście
wołając zewsząd pomocy
kiedy sam został w śnieżnym cieście
wśród ciemnej, mroźnej nocy
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.