Skrzydeł cienie
Patrzeć... nie znaczy widzieć.
Nad westchnień magiczną doliną,
Rozpostarłeś skrzydeł cienie.
Z góry spoglądasz na życia casino,
Obstawiasz z góry ludzkie istnienie.
I niczym sokół, w bezruchu locie
Ślizgasz się niemo po nieba tafli.
Myślisz o łupie, nie o istocie,
Powietrza śmigle, co ciepłem barwi.
Wolność wciąż puszy piór Twoich nić,
Świadomość mocy całkiem wygodna,
Siłą swych skrzydeł można się wzbić,
Szybować, Skarbie... wciąż niepodobna.
Tym, którzy znaleźli już ciepły prąd powietrza.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.