Słońce
Cudnie wyglada ,gdy rano sie budzi,
Gdy blaskiem dotyka powiek ludzi,
Gdy stajac w zenicie ,spoglada ku dole,
Zmuszajac do życia przenicy pole...
Gdy z deszczem niemrawo sie kłucic
zaczyna,
W tem niebo o barwach nam przypomina,
Tworzac ten łuk w tajemnice owiany,
Z kolorow przeróznych w półksieżyc
utkany...
Oddaje nam nastrój ,radość i checi ,
Wpływajac pozytywnie na kliszy pamieci,
Chowajac gdzieś złosć ,budzac wobraznie,
Zmierzajac ku nocy ,powoli gaśnie...
Najpiekniej wyglada ,kiedy spać sie
kładzie,
Usypiajac drzewa w pobliskim sadzie,
I na noc całujac oceany i morza,
Chowajac w ciemni ,jasnosci poroża...
Komentarze (2)
Wiersz bardzo ciepły, niosący pozytywną energię
twórczą. Treść mi się bardzo podoba, bo widać
wrażliwość autora, ale musisz go dopracować
stylistycznie i wyeliminować błędy np. "w tem" w
wierszu oznacza chyba nagle i to pisze się razem, "
ku dole" czy ku dołowi?
Pozdrawiam słonecznie, bo mnie też jest szkoda lata...
" i letnich żal jest wspomnień"
Ale mi brakuje tego słońca...;)