Swiątek
Wiatr wyznaczył ciepłymi słowy
Drogi urozmaicone w przedziwne rozstaje
Nad którymi w czasy zagubione
Słyszy się w ucho zapada bajka się staje
Głos świątka z piosenki
Zostawszy tam głosi przedziwnie
Swoją historię wyboru
Każdy go ma w niebyłym szlaku
Ale co dalej
Pytanie jutrzenki wstającej rankami sobie
zadaje
Na rozstaju dróg
W cieniu wierzb
Został gdzieś zagubiony świątek
Stoi tam chociaż deszcz i mgła
I jest sam jak ...
Bo ktoś ruszył w drogę inności
Zapominając słodyczy niewinności
A świątek czeka nań lecz inaczej
Za wszystko co przeżył ostatnio
Z serca rwie się ku Tobie
Na czas ten to za dużo jako Przyjaciel
To dziwne przyszłość zaskakuje
Zabija nadzieję
A następnie w zapłakane oczy
Z uśmiechem się śmieje
Tylko brakuje czasami
Fanty z czerwonych grjfrutków
I wehikułu czasu
Ja nie znam rozwiązania
Dlatego niebawem 16.4.5.10.4.5,
Barcelona 30 .
12.00
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.