SWING- WYCIE O SZCZĘŚCIU
Tak pamiętam, z dawnych czasów,
gdy pod nosem mleko miałem.
Poza fajką, piłką, piwem,
Jeszcze czegoś bardzo chciałem.
I szukałem wszędzie wkoło,
choć sam nie wiedziałem czego.
Poza swoim pierwszym seksem,
nie znalazłem tam niczego.
Źle mi ludzie wciąż życzyli,
pouczali bardzo srogo.
Chciałem znaleźć w końcu mędrca,
nie znalazłem tam nikogo.
Wtedy wzrok podniosłem w górę,
odpowiedzi wszak ma niebo.
Choć wołałem bardzo głośno,
nie słyszałem tam niczego.
Może będę filantropem?
I odkryje - o co chodzi?
Może dam wam multum szczęścia?
Znów cholera nie wychodzi...
Więc trafiłem na rozstaje.
Pomyślałem - znów szukanie.
Aż pojąłem moje szczęście.
Nowych dróg wciąż poznawanie.
Każda droga była inna,
a więc każdą chciałem iść.
Zamiast ciągle szukać drogi.
Nauczyłem się nią żyć !
Komentarze (9)
na rozstaju dróg mnie poszukaj znów...
do ciekawej filozofii życiowej doszedłeś:) życie
teraźniejszością i obecnie wytyczonym czy obranym
szlakiem życiowym to przeżywanie na maksa tego co się
ma od losu i nadawanie sensu swojemu istnieniu.
błądzić jednak rzecz ludzka...
Fajne rymy, podoba się i ta droga, ważne, że słuszna:)
bardzo płynny wiersz...płyniesz po drogach życia w
sposób bardzo umiejętny
Każdy ma do przebycia własna drogę - jedyny problem
wybrać tę właściwą. Wiesz...ostatnią strofę
obniżyłabym odrobinę, bo jest troszkę inaczej
zrymowana :) Pozdrawiam
Bardzo ładny i ciekawy wiersz-świetnie zrymowany i
płynnie się czyta-myślę że możesz przestać wyć i też
nie musisz szukać tego co masz,a jest zaletą nie byle
jaką żyć ze wszystkimi w zgodzie...powodzenia
Fajny wiersz. :)
Popraw "poza" a będzie ok :)
z zawiłych dróg życia wybrać tę własciwą dla siebie i
nauczyć się nią żyć to wielkie szczęście...pozdrawiam