takie sobie bajanie na ostatnie...
dobrze pamiętam bajki babci tam zawsze było
kilka ścieżek
przynajmniej ze dwie od rozstajów masz
opcje
ruda lub czarnulka
no nie
chuda blondyna znów by zanudzała Heglem
tezą antytezą a jednak
ty idioto wybieraj przebiegle w syntezie
przebiegnij
zsuń się
ale nie nie tą granią
tędy nie zdążysz do tramwaju
na podobłoczne sny o lataniu w kaloszach
szczęścia
ta kozia ścieżka może trudna może wymaga
trochę męstwa
lecz nie prowadzi do przedpiekla
pięknej lecz zimnej królowej śniegu
o
znów zamarzło
w biegu zamieniasz majtki w świeże
cieplejsze czystsze
na brzeg nadmorski pędem bieżysz
gdzie czeka na cię ta półryba
mała syrenka nieszczęśliwa
ogrzewa stopy zapałkami
ostatnia zgasła wszystko na nic
syk psyt
i znowu w łuskach śledzi ogon
śledziami cuchną mewki portowe
wyjesz jak wilk choć szczur lądowy
ciągle wyglądasz gdzieś kapturka
sen nie-sen
ciurka ciurka ciurka
spod powiek zaropiałych lękiem
coś w baśni pęka
zgrzyt szyn hamowanie
za ramię
szkieletową ręką potrząsa cię konduktor
skąd wziął się taki z trupią główką
panie
wysiadka nie jedziemy dalej
to końcowy przystanek
Komentarze (5)
:))) to był sen
czyli dobrej nocy Jurku i niech tam te syreny jak
należy Ci się przyśnią
a czy są syreny męskiego rodzaju?:))) nie. Nie ma. To
chyba jakis Neptun by mi sie marzył - na sen:)))
Co ja gadam?:))) Tez mnie to bajanie wzięło:)
Fajne to jest.Twój wiersz.
Z syrenami ciężka sprawa, ani zjeść, ani... ;)
Pozdrawiam :)
Ciekawie poprowadzony wiersz, z zaskakującym
zakończeniem jak dla mnie, co jest oczywiście dużym
plusem.
Miłej niedzieli życzę.
Bajeczki fajne są. Twój wiersz jest interesujący.
podoba mi się to bajanie, wyobrażam sobie
zasypiającego w tramwaju peela :) pogrążonego w
zamyśleniu nad kobietami - a było ich tu trochę -
fajnie napisane - mam tylko zastrzeżenie do
"zamieniasz majtki w świeże" - zamieniamy raczej na
coś - na świeże - i tyle. pozdrawiam.