Taksydermia
jestem jak wypchane zwierzę
- oczy ze szklanych paciorków,
sztywność karku, nieprzytomny zapach,
przeczucie fałszu. z wnętrza sypię
drobinami,
bo czas jest bardzo łaskawym tancerzem
- stoi na puentach przez ułamek siebie.
teraz mam w ręku garść trocin
i smutek (dwukropek, wlewonawias)
Komentarze (16)
Czujesz sie, jak wypchane zwierze... i tu zgadzam sie
z pierwsza czescia, dotyczaca sztywnosci kartku, jak
rowniez sypiacych sie trocin, przypuszczam, ze
zrozumialam metafore w wierszu. Mam jednak watpliwosc,
odnosnie nieprzytomnego zapachu, wyczuwajacego falsz.
Skoro to wylacznie wypchane zwierze czuc i weszyc nie
potrafi, a Ty wech masz doskonaly, wyczuwasz w locie,
czego oczekiwac. Trociny i smutek w reku... bardzo to
smutne zakonczenie, no bo i z czego tu sie cieszyc,
patrzac o dwie linijki w gore. Zakonczylabym jednak
wielokropkami.../te moze przyniosa optymistyczna
nowine/.
Jeżeli był napisany wczoraj,to i ja mogę być
trocinami...pomysł+
Dogłębna analiza samego siebie i efekt ...?
oczywiście skąd ja to znam tylko co tutaj wyrzucić w
komentarzu z tych moich trocin ( z Twoich to by było
co)).Smutno nieprzeciętnie , ale w dobrym stylu ten
smutek.
komnen:)a mnie się podoba najbardziej
"bo czas jest bardzo łaskawym tancerzem
- stoi na puentach przez ułamek siebie." -
dziękuję za uwagi, które wykorzystałam.
Ja mam tylko te nadzieję, że to przez półroczną
jesień, a wiersz klimatem odpowiada moim nastrojom i
czuję go, ciężko powiedzieć, że się podoba (bo jak
może podobać się szarość na granicy czerni) ale na mój
dość laicki nos jest dobry, zostawiam odwrotność:)
Tytuł mnie zaciekawił, ale w treści pojechałeś po
bandzie, żeby sprawdzić co w takim przypadku napiszą w
komentarza znawcy, gratuluję podstępu.
Tak,sporo daje do przemyślenia Twój wiersz,jak to
życie niesie,napychamy się i wypychamy innych a czas
dalej uczy tańczyć-pozdrawiam!
Do mnie przemawia koniec.Smutek ...ale
niekoniecznie...przecież zamiast (dwukropek,
wlewonawias) może być coś innego ,np : przecinek czy
średnik .To tylko on nas zależy ...i wtedy będzie może
zamiast smutku radość.
końcówka jest dobra Stan ten to dystans i sarkazm i
wniosek jak nawias w lewo Udany wiersz bo też że czas
płynie i zawsze może dać inne zakończenie i to mi
zabrzmiało optymistycznie
Smutek przekonał mnie najbardziej do człowieczeństwa
bohatera wiersza. I to na tyle.
Pomysł na wiersz bardzo ciekawy. Nazywa się to, że
poeta ma wyobraźnię.
Wszyscyśmy po taksydermii - na zewnątrz skóra się
łuszczy drobną łuską ,od środka wypchani tym, co kto
zjadł - równo - paliwo dla brei pod mózgo-puszką ,na
powidok- zwykły worek ,w nim gówno,użyźniamy nim glebę
dla przyszłych pokoleń taksydermistów homo,
home, my sweet home, sapiących sapo.
Szczerze? Oderwałam się czytając, a to chyba dobrze
magicznie smutne
I zwrotka moim zdaniem trochę "przegadana"- każdy
mniej więcej wie jak wygląda wypchane zwierzę, w II
zwrotce - nie bardzo zgadzam się z tym , że czas jest
łaskawym tancerzem - to zależy od punku widzenia, ale
czas na ogól bywa nieubłagany nawet dla "wypchanych
zwierząt", gromadzi się na nich kurz i oczy z
paciorków przestają byłszczec, nie wspomnę o trocinach
które łapią wilgoc i tracą elastycznośc...
puenta zaskakuje i przyznaje jest ciekawa
...pozdrawiam
Taksydermia czyli wypychanie zwierzat, niebanalny
temacik-jak zawsze, ciekawy splot porownan i mysli
autora, co pozwala czytelnikowi na "ruszenie
mozgownica"-czasami to tez bywa przyjemne a nawet
frapujace szczegolniekiedy dojdzie sie wreszcie do
sedna wiersza i do przekonania ze wcale nie jest sie
takim glupim...pozdrawiam-dwukropek wprawonawias
bo czas jest bardzo łaskawym tancerzem
- stoi na puentach przez ułamek siebie. - ciekawe...:]