Twór Koszmarnej Miłości
Wszedł do zacisza Twór Koszmarnej
Miłości
Usiadł pod liściem – odpoczywa
sobie
Lipa się trzęsie ; - a któż to zagościł
?!
Myślisz że słońce nie dojdzie tu tobie ?
Twór zadarł głowę i patrzy do góry
Ubliża lipie, co samotna stoi
Wtem nad drzewo nadeszły czarne chmury
- jak nie chrobotnie, jak mu nie przyłoi
!
I Twór dał dyla – krzyczy ; - gwałtu,
rety !
Tu wszyscy piszą – ja nie mogę bywać
?
Ja jestem Lipą Słynnego Poety
Nie będziesz z Miłości się naigrywać !
Komentarze (8)
A niech te twory i potwory już dadzą spokój miłości
szlachetnej, wszystko ma początek i koniec, tak i
koszmary niech idą precz i nigdy nie wracają.
a ja tam sobie posiedzę pod lipą Kochanowskiego - może
przesiąknę ciut prawdziwą poezją ... fajny pomysł i
wykonanie :) jednak się uśmiechajmy, GUPOLE :)
metafor dużo i jak widać różnie są czytane, ja to
czytam jako wiarę w to że prawdziwa poezja jednak da
sobie radę z Tworem, już samo to że wiersz tak różnie
jest odbierany świadczy o jego klasie, grat.
Świetny wiersz, choć nieco makabryczny - przypomina mi
to angielski czarny humor.
A wersy są chyba celowo rozdzielone - połowa, to słowa
Tworu, druga połowa Lipy (jakby ktoś jeszcze pytał :)
wiersz intrygujący.. miłośc i koszmar..ufff
niezły....)))
nie szukam podtekstów...
nie interesuje mnie dlaczego autor rozdzielił wersy
...
wiersz ekstra...
pozdrawiam
ładne przenośnie, "twór koszmarnej miłości", musi
cierpiec bardzo, przebija w wierszu odrzucenie i
potrzeba akceptacji...
duzo podtekstu...w twoim stylu. Calkiem na czasie
fajny...Dlaczego rozdzieliles wersy w ostatniej
zwrotce?