ty...
co masz w dłoni? przemijanie?
gdzieś u kresu zapomnienia
myśli błądzą nieboskłonem
twarz wyrazu nie odmienia
bledną słowa nie czytane
papier też zmęczony trwaniem
czas ściskany obawą o jutro
pytaniem czy na pewno to się stanie
łza powoli kruszy kamień
ten od twego nieistnienia
wiatr co nagle wypełnił ciszę
szarość dnia w kolory zmienia
wiara usiadła na ramieniu
krucha jeszcze narodzeniem
ty już wiesz dlaczego jesteś
wiersz jest tylko dopełnieniem
(janusz śmigielski chołowice05.11.2010)
Komentarze (33)
Sześć pierwszych wersów płynie, potem już na Twej
drodze kamyki, i treść umyka, gdy trzeba potykać się
na kamykach. Musiałam czytać jeszcze raz ze
zrozumieniem, jak to mówią, ale nastrój mi prysł.
"wiara usiadła na ramieniu
krucha jeszcze narodzeniem" bardzo delikatnie o
budzącej się nadziei, mam tak co rano :-)
"łza powoli kruszy kamień
ten od twego nieistnienia"
"ty już wiesz dlaczego jesteś
wiersz jest tylko dopełnieniem"
Cudownie , kiedy wiadome jest , kiedy i Kto i dla Kogo
Pozdrawiam, dużY (+