Wędrówka
Dziś w nocy tłukły mi się litery i słowa, przez które nie mogłem zasnąć. Brzmiały mniej więcej tak...
Idziesz przed siebie
Nie wiedząc dokąd
Raz biegniesz raz kroczkiem wolnym
Lecz wciąż nie wiesz dokąd
Raz przez góry
Raz przez dołki
Raz przez ciemny las aby tuż po chwili
Z niego wyjść i w Słońca świetle
Się wygrzewać w jego cieple
Też o drogę już nie pytasz
Horyzont za horyzontem znika
Butów par znosiłeś kilka
Jedna para - mała chwilka
Już się robi kilkadziesiąt
Ba...kilkaset mało tego
każdą z nich dobrze pamiętasz
Gdzie jest kres tej Twej wędrówki?
Czy za rogiem tu gdzieś blisko?
Czy też dane będzie Tobie
Gdzieś przeskoczyć przez urwisko
No a potem jeszcze dalej
Długą drogę przebyć?
Tego się nie dowiesz wcale
Idziesz dalej wciąż przed siebie
chociaż dokąd ciągle nie wiesz
Idziesz...
Idziesz by nie stawać w miejscu
Komentarze (2)
Tak to prawda.
Również pozdrawiam
Życie to ciągła wędrówka...
Pozdrawiam