Wiatr
Chciałabym być wiatrem,
szybować po całym świecie,
bawić się liśćmi drzew
i kołysać je w rytm śpiewu skowronków.
Jak wspomnienie krążyć wokół ludzi
niewidzialnie, prawie bezszelestnie
lecz czasami psikusa też im sprawić,
zabrać parasolkę, czy włosy rozhuśtać,
zaś gdy złość ogarnie
na morzu sztorm wywołać,
a gdy już spokojniej w przeprosiny
do snu utulić małe zwierzątka.
Kiedy dzień już się skończy
myśli wszystkich ludzi po polu
porozrzucać,
zaś wczesnym rankiem
niewinnie małe ptaszyny obudzić.
Jesienią, z mgłą się zabawić,
zimą, z mrozem pofiglować,
wiosną, wśród kwiatów zatańczyć,
a latem z cieniem współpracować.
Gdybym tylko była wiatrem
to wszystko mogłabym robić,
czasem on mi ucieka,
a ja nie mogę go dogonić.
Lecz ja ciągle żyje na jawie,
a on ulotny jak chwila znika,
a później znowu się pojawia
i swoich myśli nikomu nie ujawnia.
Komentarze (1)
Wiersz czytało mi się dobrze(mały zgrzyt na końcu) ale
treść wspaniała...+