wieczór
już późno
znowu nie zgasiłem światła
nad moimi marzeniami
nie pozmywałem
po całym dniu rozterek
powoli zaścielam noc
w gwiezdną pierzynę
żeby już zapomnieć
o niezapomnianym
patrzę w lustro
znowu widzę oczy Witkacego
a przecież one są moje
jak to życie
czy się jutro ocknę
jak ze śpiączki
czy obudzę
jak z bajki książe
nie wiem
dlatego nie chcę się położyć
autor
piasek
Dodano: 2004-05-26 21:42:21
Ten wiersz przeczytano 572 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.