Wiersz sześćset czterdziesty szósty
Wszystkie presje odrzucam
by stres mnie nie przygniótł
bo przywiązuje się do problemów
ten kto chce do nich
być przywiązanym
ja przywiązanym być nie chcę
więc radość do szczęścia
stokroć pomnażam.
Jestem strażnikiem tego ognia
co oświetla drogę do miłości
i choć moja droga samotna
ogień mnie kiedyś poparzy
miłością do ciebie kobieto
co czekasz gdzieś na mnie.
Jakimś cudem niepojętym
nie wierzę w koniec życia
i niech tak zostanie
bym nie pozostał
w piekielnym mroku.
autor
neplit123
Dodano: 2022-04-22 15:57:44
Ten wiersz przeczytano 411 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (5)
Popieram. Pozdrawiam :)
słuszna postawa.
Słusznie.
Problemy zawsze są, jedne się rozwiązują, przychodzą
inne... Refleksyjny wiersz.
Pozdrawiam serdecznie.
:) Optymistom żyje się łatwiej. Miłego dnia:)