Wyspa bezludna
Chciałbym troszkę od ludzi i zgiełku
odpocząć
Więc spakowałem walizki,
Na bezludną wyspę pojechałem
Choć nie ma ciebie przy mnie
Daję sobie radę, nie siedzę bezczynnie
Pełno tu jedzenia, morze otacza wyspę
Ryb wszelkiego rodzaju
Zwierzęta po palmach się ganiają
W sidła mi wpadają
Dobrze być nieraz z duszą swoją
Posmakować huraganu i głodu
Nie mam przy sobie telefonu
Radio mi nie brzęczy
Taka tu panuje cisza
Aż mnie nie raz ta głusza męczy
Zaprzyjaźniłem się z mądrą papugą
Wszystko po mnie powtarza
Nie raz się ze mną nawet nie zgadza
Księżyc bardzo długo do snu się układa
Wyspie swym blaskiem pomaga
Choć bardzo tu mi się podobało
Czas wracać do zgiełku i ludzi
Poczułem że brak mi bratniej duszy
Tyle doświadczeń na wyspie doznałem
Choć techniki z sobą nie miałem
Pieniądze były mi nie niepotrzebne
Lecz zaradność i sprawne ręce
Komentarze (1)
Opisałeś prawdziwie, a może nawet to wymyśliłeś i ta
wyspa była w twojej wyobraźni, ale zaciekawiło, to już
bardzo dużo. Jednak jeśli chcesz, żeby cię traktowali
czytelnicy poważnie, to zacznij pisać wiersze tak,
żeby miały ręce i nogi. Jeśli wyraźnie podkreśla się
wszędzie, że rymy gramatyczne be, to nawet dziecko
wie, co znaczy to be. Pogłówkuj trochę, co dzień, nikt
nie napisze dobrego wiersza.