Za z d r o ś ć
dlaczego tak często uciekam
pod pretekstem nijakim
czy zimnem przygniata nie pełnia
dlaczego lęk masą krwawi
a może drżące pytanie czego chcesz
zazdrość co rani zamień w śmiech
mgła jest jak ciemność
to jak przemoc nad sobą
stracony czas nadaremnie
odpocząć od długów przeszłości
nazwania rzeczy po imieniu
dlaczego umieram aby żyć
czy kochać to zabierać obecność
serce w kamień zamienię
a może lepiej uciec od ciebie
oderwać się w samotność
bez jutra beznadziejnie
2008.10.04 HALUSIA
Komentarze (7)
Piękny wiersz, w dobrym rytmie i klimacie pełnym
niepokoju... A uciekać od uczuć motuwując się
zazdrością, nie należy...
Zazdrość nigdy nie idzie w parze z miłością , nie wiem
jak to nazwać, ale tam gdzie brak zaufania, także brak
miłości. Uciekaj, bo gdzieś czeka na pewno miłość.
jesteś na skrzyżowaniu - pełno tu rozterki,
niepewności, rozdygotania i miłości, której już nie
ufasz.
Kochanie to nie zabieranie... to dawanie. Twój wiersz
ma wydźwięk bardzo pesymistyczny...
Wiersz ekspresyjny, pełen emocji, bardzo dobrze
napisany.
Tyle smutku w twoim wierszu,,,troche
bolu i zazdrosci,,,czy warto ?
Przed zyciem nie uciekniesz ,,,samotnosc
bedzie wracac jak bumerang,,,dobry
refleksyjny wiersz.
Wielkim smutkiem przemawiasz w tym wierszu...rozterka
jaką przeżywasz nie pozwala od niego uciec...chociaż
"nie ma tego złego"...powstał piękny wiersz.