Zaplecze
Przeglądasz...
Smutkiem
Gwiazdy...
Tak blade już
we włosach moich
jak dogaszający się
papieros
Przeglądasz...
miękkie
kieszenie
niezamieszkanych
dni jeszcze
Zaglądasz
do środka
mojej niepoukładanej
samotności
i przez linię wyobraźni
naznaczoną
Ciepłym policzkiem
.. całujesz
Głodny szept
światłem
rysuje na czole
moją miłość
Kocham ciebie
pokłócona z rzeczywistością odstawiam siebie na zaplecze - życia .. i czekam..
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.