Zbliża się jesień, kochani
Już cień się kładzie,
Wiatr nitki niesie,
A niebo płacze deszczami.
Owoce w sadzie
I grzyby w lesie...
Zbliża się jesień, kochani.
Znów po dniach paru
Dożyłem pory,
Że czas się rozstać z szortami.
Minął czas żarów,
Chłodne wieczory...
Zbliża się jesień, kochani.
Jesień nadchodzi
Z nową nadzieją,
Bo czas to przed wyborami,
Znów chłopcy młodzi
Plakaty kleją...
Zbliża się jesień, kochani.
Młodość umyka
Mi też powoli.
Nie mogę zasnąć nocami.
Tu coś mnie strzyka,
Tam coś mnie boli...
Zbliża się jesień, kochani...
Komentarze (12)
Witaj,
podobają mi się te wertsy.
Ich prostota i lekki żrtobliwy ton./+/
PS Oczywiście poczytałam sobie - bo jest co...
Jednak dobieram do komentowania taki, który daje mi tę
chwilę radości - bez zastrzeżeń...
Pozdrwiam z uśmiechem.
Tak to już jest w jesieni życia. Ale pogoda niech
będzie sprzyjająca!
Powiało nostalgią, ale i nadzieją związaną z wyborami.
Oby ta jesień od 15 października miała polskie, złote
kolory, a nie objawiła się szarością...
Pozdrawiam :)
Jesień będzie ciepła, I hope so...
piękny wiersz, pozdrawiam
Nieuchronnie zbliża się,
piękny wiersz, w którym nostalgia z refleksją się
przeplatają,
pozdrawiam serdecznie:)
ładnie- jest klimat
Super wiersz, który przypomina: o kończącym się lecie,
o wyborach i jesieni życia.
Pozdrawiam miło ;-)
Jak poprzednik, pod wrażeniem treści, nastroju i
formy. Pozdrawiam
Znakomity wiersz. W treści i formie.
Bardzo ładnie, choć słowo "ładnie" nie pasuje do
wyborów, ale jakoś tak delikatnie wkomponowałeś je w
ten refleksyjno-melancholijno-przyrodniczy klimat :)
Pozdrawiam, Michale :)
Ano! Nie da się ukryć, że się zbliża, to widać,
słychać i czuć nawet w kościach :) Pozdrawiam
nawet pachnie już ziemia jesienią.
Zbliża się w strasznym tempie.