W złocie o poranku
Kiedy słońce zajrzało do śpiących okien
i z przypiętym skowronkiem wlewał się
błękit,
a z nim pieśni poranne: arie, romanse
zaszumiała leszczyna – świecie, ach
piękny…
Ożywiła się lipa nieopodal stojąc,
przywitała poranek lekkim pokłonem,
wnet roztańczył się motyl rytmicznie w te
dźwięki
siejąc tęczę ze skrzydeł w liściach
zielonych.
Wysmukliły się świerki, tak na dzień
dobry,
będą witać obłoki na setnym piętrze,
tam gdzie psotny wietrzyk już kołysze
lekko
mają się ku sobie i coś w górze szepczą.
Eh, czarodzieju złoty, świat mi bogacisz
obficie barwą, dźwiękiem... czego tu nie
ma,
więc pochylę się do traw, utulę kwiaty,
by w promieniach słońca wplątać się w
poemat...
Komentarze (51)
bardzo ładny wiersz pełen ciepła i słońca które daje
nam tyle radości i szczęścia ..
Piękny opis poranku. Jestem pod wrażeniem.
Niezwykle obrazowo, romantycznie i rytmicznie :)
Pozdrawiam serdecznie +++
Malowniczo, ładnie
A szczególnie teraz te poranki są tak piękne jak Twój
opisany w wierszu.Pozdrawiam serdecznie.
-- cudowny obraz namalowałaś..
- wiele serdeczności ... pozdrawiam :)
pięknie i bardzo obrazowo
podane tu słowo...
+ Pozdrawiam
Piękny wiersz. Pozdrawiam:-)
Bardzo ładnie:)
Pięknie, niebanalnie, z klimatem pachnącym.
Pozdrawiam serdecznie.
Milo mi, dziekuje Marcepani, czuje zapach,MAZUR.:)
Milego wieczoru.
dziękuję Promyczku :) pozdrowienia z Mazur :)
Pieknie, jestem zachwycona, ilez ciepla, uroku,
kolorow, ma Twoj wiersz, czuje sie nawet ten "psotny
wietrzyk".Swietny klimat jak i fabua.
Bardzo na TAK.
Pozdrawiam serdecznie.:)
wieczoru :)
dziękuję nowym gościom za przyjemne wpisy - cieszą
mnie ogromnie :) wszystkim czytającym życzę miłego.