O zmierzchu
zanim szeptem wymknie się
ostatnie wzruszenie
zanim noc obudzi
bezdomność ścian
pozbieraj ze stołu
okruchy wiersza
w kłosach warkoczy
przechowaj
niech gołębie jego dłoni
nie cierpią jutro z głodu
autor
Konwalia majowa
Dodano: 2022-08-23 20:50:03
Ten wiersz przeczytano 1680 razy
Oddanych głosów: 40
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (44)
Piękna liryka, wrócę jeszcze tutaj:)
Każde Wasze słowo komentarza dodaje odwagi. Dziękuję
:)
Piękny wiersz, jakbym już go gdzieś czytała...
Ostatnie wersy najbardziej robią na mnie wrażenie.
Pozdrawiam serdecznie :)
Bardzo, bardzo na tak,
przepięknie,
pozdrawiam serdecznie:)
Krótki a jakże bogaty w treść utwór, podoba się :)
Pozdrawiam serdecznie +++
Dziękuję Wando, że zechciałaś wstąpić tu także słowem.
W poezji wspaniałe jest to, że każdy może odebrać
wiersz na swój sposób, a na Beju, że możemy się
refleksjami dzielić :)
Słonecznie pozdrawiam!
Bardzo ładny wiersz skłaniający do przemyśleń. Wiersze
nawet te najpiękniejsze mogą nakarmić duszę ale
żołądków głodnych ludzi nie są w stanie zapełnić a
najeść się na zapas nie da.
Faktem jest, że nie samym chlebem żyje człowiek.
Podobnie jak tego powszedniego,
którego nigdy nie miewamy dosyć,
rośnie apetyt na coś smakowitego,
czym mógłby nasycić się człowiek.
W codziennej walce z niedosytem,
pokonując coraz to wyższe stopnie,
pobudza do działań rozum i serce
a z ust padają słowa: chcę więcej.
Pozdrawiam serdecznie :)
Dziękuję :)
Pozdrawiam serdecznie
Piękna liryka. Pozdrawiam :)
Ładnie.
Pozdrawiam
Mnie także się podoba. Miłego dnia:)
Lał.
Liryka dużej urody z ciekawą puentą.
Pozdrowionka :):)
Ładnie.
Pozdrawiam
pięknie!