*** /a może pójdziemy/
/jeśli chcesz znaleźć źródło musisz iść do góry - JP II/
a może pójdziemy w góry
tam widać wyraźniej
sarnę na łące
jej wielkie nieśmiałe oczy
chodźmy
zobaczyć zająca
którego płoszy
wszystko co nie jest wiatrem
może w góry dacie się zaprosić
razem na szczyt
gdzie odnajdziemy spokój
a może weźmiecie wiosła
i popłyniemy w dół rzeki
wierzby palce moczą
rozplatają warkocze
z nami popłyną ryby
pilnując ruchu wioseł
nie chcę być w spiżu w kamieniu
powieszony na ścianie
chodźcie ze mną w góry
na spływ
na kochanie
Komentarze (36)
no coś Ty Celinko? Naprawdę? Dziękuję.
Pisałam przed chwilą, 'natchnięta' pewnymi, zbyt jak
dla mnie, uwznioślonymi wypowiedziami w TV.
Bardzo dobry wiersz. Prawda JP II kochał góry:)
Wiatr ma zasadnicze znaczenie
uszy były wazne, ale wiatr dodaje czegoś więcej i za
to Ci dziękuję,
mój Ty śliczności:))))
Dawaj zdjecie na awatar, niech dziewuchy zobaczą jakis
fajny chłopak:)
Lirycznie dla mnie to jest Cudo.
Moja pomoc ograniczyła się do tego, że odjąłem
zającowi uszy i dodałem wiatru, więc wpis pod wierszem
raczej na wyrost, ale dziękuję:) Cały opis odnośnie
tego co wiemy, że kochał - góry, przyrodę, kajaki.
Ostatnia strofa najlepsza, wydaje się odzwierciedlać
wartości które zawsze starał się przekazać.
bardzo się podoba:))) bez pytania idę:)))
wstyd się przyznać, ale powiem że w górach nie byłem,
mam na myśli
prawdziwe góry - szczyty,
bo takie jak Łańcut, czy góry
Harcu.
Pozdrawiam serdecznie