Obcy o wrażliwych czułych oczach
Pochyl się nad trawa lebiody, one tez żyją wśród nas
Zesłani z planet gdzie nie rosną kwiaty i
nie ma motyli
obcy o wrażliwych czułych oczach na naszą
planetę przebyli
On wyższy o pół głowy nad jej sylwetką
opiekuńczo górował
ona płocha tulona jego wzrokiem, wie że
będzie ją kochał
Nieodgadnione dla nich ziemskie zakamarki i
barwna przyroda
zdziwieni sobą tulą się do siebie, kto im
do życia odwagi doda
Tu na ziemi ona stała się piękną kobietą,
będąc dla niego podnietą
On zastygły w posąg, zdziwiony wibrującym
listkom akacji
oboje nieziemscy czuli wobec siebie pełni
rozkosznej gracji
Zachwyceni nieziemscy widzą cudowny lot w
barwach słońca motyla
Pod stopami tulipanowy kwiat, oczyma śledzą
jak płatki ów rozchyla
Nieznani słyszą najpiękniejszy trel
słowika, cudowność ich spotyka
Ziemscy nie widzą lotu, nie słyszą treli, w
szarości im życie umyka
Autor:slonzok
Bolesław Zaja
Komentarze (3)
Ten wiersz jest mega wymowny i bardzo przemyślany.
My tak bardzo jesteśmy ziemscy i nie zauważamy tego,
co wokół jest, a powinno być zauważane i zachwycać.
Pewnie gdyby obcy przybyli na naszą planetę zachwyciły
by ich drobiazgi, które my ziemianie nawet nie
zauważamy... fajne rozważania, pozdrawiam :)
Z przyjemnością przeczytałam
Pozdrawiam