... ona ...
Dla....
Stała pochylona nad zwierciadłem wody
W jej błękitnych oczach
Odbijały się promienie słońca
A ona stała ..
Wpatrzona w głębiny jeziora
Jakby dusza jej uleciała w przestworza
Stała tam ..
Samotna, zraniona , opuszczona
Do jej oczu napływały łzy,
Bólu , cierpienia,
Jęknęła z rozpaczy ...
Potem kropla za kroplą spływały jej po
policzkach
Drżącą ręką dotknęła tafli ,
Jakby szukała ratunku, pomocy,
Nagle wstała ...
Spojrzała obok na kwiaty ,
Zerwała jeden wplotła we włosy ,
Skoczył ...
Woda zamknęła jej oczy ....
.......
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.