Pąki na drzewach
w Twoim ogrodzie
zakwitły kwiaty
a mnie ogarnął
głęboki smutek
pąki na drzewach
z nadzieją
w górę spoglądają
a dookoła cisza
jakby makiem zasiał
dzwonię ze skargą
do samego Boga
a On telefonu nie
odbiera
sekretarka odpowiada
abonent ma zajętą linię
no dobra poczekam
może oddzwoni
już świta
śniegu nawiało
a telefon milczy
jak zaklęty
mróz chwycił
wszystko przymarzło
na horyzoncie
pojawiła się nadzieja
słońce wyżej powędrowało
znowu dzwonię
a on wciąż milczy
widać grzeszników
takich jak ja
w kolejce
do Niego jest nie mało
Autor Waldi
Komentarze (20)
ciekawie
niemało*
pozdrawiam :)+
Bardzo ciekawy obraz.
a co Waldi myślałeś, że Pan Bóg nie ma co robić i pod
komórką sobie drzemie?
ale numer wykręciłeś
.
.
.
.
.
.
.
boski?
...podpowiem wystarczy się zwrócić do Niego nawet w
myślach Ojcze nasz
który Jesteś w niebie...itd...usłyszy bez
telefonu...pozdrawiam.
Dobry, refleksyjny wiersz
Pozdrawiam
Nie oddzwoni. Zapomniał zapłacić ostatniego rachunku i
mu telefon odłączyli.
bardzo ciekawe pozdrawiam
Ciekawa refleksja dziś u Ciebie Waldku... pozdrawiam
Fajne, pozdrawiam serdecznie.
Wszystkiego dobrego życzę Ci i nie tylko dzisiaj :)
Na szczęście kładą Światło-wody... Bardzo Misię
podoba, pozdrawiam serdecznie :)
Witaj Przyjacielu, od piątku walczymy z grypą dlatego
się nie odzywałem, dopiero po bańkach się polepszyło.
Mam nadzieję, że Tobie i Jadzi zdrowie dopisuje...
Pozdrawiamy Was serdecznie i zyczymy miłego dnia
Waldi... Super! Mimo, że momentami nawet trochę smutno
( co u Ciebie rzadkością).
Masz rację - kolejka długa :-) Ja też w niej tkwię :-)
I mnie - podobnie jak Monikę - rozbawiła sekretarka
:-) :-)
Jeśli nie chcesz zdradzić numeru do NIEGO, to
błagam... Chociaż do sekretarki! ;-) ;-)
Pozdrawiam z wielkim podobaniem :-)
Sekretarka mnie szalenie rozbawiła!
Masz fantazyje Waldi ;)