SĄSIEDZKIE SPOTKANIA...
Sąsiad z sąsiadką
się spotykali
o pupie Maryni
często gadali.
W końcu grzecznie
ją wystawiła
i fraszka już
by się skończyła.
Ale małżonkowie
to podpatrzyli
i obie pupy
strasznie obili.
W rewanżu razem
do łóżka wskoczyli
i na tym tę długą
fraszkę skończyli.
autor
Dziadek Norbert
Dodano: 2017-11-04 13:26:48
Ten wiersz przeczytano 2429 razy
Oddanych głosów: 46
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (45)
Ha! Bolesny odwet! :)) Pozdrawiam
Ptzednia ironia
Pozdrawiam
Świetna ironia, pozdrawiam serdecznie.
bardzo dobra fraszka i dobrze ją wykorzystać w
przyszłości póki co sąsiadka mnie tylko złości ...
:)
Super pomysł Pozdrawiam Serdecznie Dziadku Norbercie
Bardzo dobry. Rozbawiłeś mnie. Pozdrawiam i życzę
miłego dnia
HAHA dobre ,chyba będę śniła tak mi się
spodobał,dobrze ze nie mam sąsiada.
Uśmiechnąłeś...Zatem pozdrawiam z uśmiechem.:)
Morał taki stąd wynika,żeby sąsiada unikać.Rozbawiłeś
przed snem.Pozdrawiam z uśmiechem.:)
Dałeś równo Dziadzia do pieca. Uśmiałem się chociaż
przed spaniem. Zresztą lubię fraszki ale czytać. + i
Dobrej nocy.
Wesolutko u Ciebie, fajnie. Podoba mi się, z uśmiechem
zasnę, dzięki wielkie Dziadku Norbercie) A to sąsiedzi
hehehe
Bardzo, bardzo dziękuję za kolejne opinie, oddane
głosy. Nisko się kłaniam i życzę wszystkim spokojnej
nocy... Narka do jutra...
:))))))))))))))))
No, to się porobiło,
bym powiedziała:)))
Dobranocki Norbercie.
Spokojnych snów!
Wesołe sąsiedzkie spotkanie:)
Miłego wieczoru:)