*** (trzymam spojrzenia)
Trzymam spojrzenia w zaciśniętych
pięściach.
Wiatr rozpościera ręce tłumu
za twarzami moich dziewcząt.
Gardzę uśmiechem tylko na moment
czekając, aż ucichnie aplauz.
Tłum, chyba tylko w mojej głowie,
nie lubi innych ludzi.
Kocha sarkazm i śmiech pełen jadu.
Antidotum na strach.
Niepewność szepce "To nic takiego!
Trywialne małostki szarych oddechów
dookoła. Bawmy się po swojemu,
przecież i tak potem tylko piach
nabiegły bólem. A barwy
plują słodkim przyzwyczajeniem.
Komentarze (2)
Pragnie trwałych uczuć Wiersz przygnębiający bo i w
szarym są barwy jak je się samemu wzbudzi Dobry
Pozdrawiam:0
Przeczytałam z zainteresowaniem. Usunęłabym wers
"Trywialne małostki szarych oddechów dookoła".Odstaje
od reszty i, według mnie, niczego nie wnosi.
Pozdrawiam serdecznie.