XXX
wreszcie pokochałam nasze wspólne dziecko
malutką niczym owoc morwy śmierć
pulsującą we mnie odrębnym życiem
czuję jej bijące małe serduszko
(można przyzwyczaić się do
opuchniętych nóg
i kopniaków w ścianę zaciemnionych błon)
tak będziesz dobrym ojcem
mój słodki kochanku
tatusiu mojej śmierci
kładziesz rękę na wypukłym brzuchu
czujesz promieniuje ze mnie
moja radość moja czułość moje dziecko moja
miłość moja śmierć ja
autor
autograph
Dodano: 2004-08-22 14:01:32
Ten wiersz przeczytano 609 razy
Oddanych głosów: 22
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.