* (za mną stoi Cień...)
za mną stoi Cień
podpiera mnie czarnymi palcami
żebym nie upadła
ma wyciągnięte proste ręce
długie szczudlaste nogi
jest chudy i wyższy ode mnie
jest czarny
jakby nie było w nim oczu
białka mam ja – miękkie, czułe
zdradzające mnie
jakby nie było w nim serca
i kropli krwi
czerwień ja noszę
nie rozpoznaję w nim żadnej miny
jest z czarnej niezmąconej tkanki
przywiązany do mnie jak kula do nogi
jak drzewo
wrasta w ziemię – brukową, asfaltową,
bez różnicy
a ja muszę go z niej wyciągać
w pocie wlec za sobą
chcę upaść ale nie mogę
on karze mi stać albo iść, biec
pochylona, zgarbiona, nieważne
byleby trzymać się na nogach
bo wtedy on może robić co zechce
Komentarze (1)
Ciekawie przedstawione zjawisko, w niekonwencjonalnych
słowach ujęty Twój sposób widzenia. Ostre, plastyczne
słowa nie budzą sympatii, ale moją ciekawość - jak
najbardziej. Plus za oryginalność.