*** złotem
"spacyfikuję siebie
nie lubię anarchii
spacyfikuję nawet
ubytek w zębie"
powieszą
za włosy
na drzewie spróchniałym
powieszą
za włosy
związane ścięgnami
zawisnę
jak murzyn
na gałęzi przed domem
i będę się bujać
(z płonącymi stopami)
na stosie
położą kawałek nadziei
na stosie obłudy
z gałęzi zmęczenia
zaśmieją się głośno
choć już dawno głuchym
i zrodzą nowego mesjasza
milczenia
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.