***( I znów stukot obcasów...)
I znów stukot obcasów na kamiennym
bruku - uwierz, nie zdołamy się schować
w cieniu katedry - I tam to samo
powietrze
oddycha papierosowym dymem a my znów
peszymy się lekko gdy ze ścian
bohaterowie
starych komiksów śmieją się z naszej
nieporadności a śliczne dziewczynki
wchodzą i wychodzą - dziś jedynie
elementy
wystroju wnętrza pałacu z naszej bajki.
Kołysząc się w rytm irlandzkiej muzyki
siedzimy obok siebie tak blisko, że
niemal
stykamy się kolanami, niepewnie czekając
na to, co nastąpi, gdy wypalisz papierosa.
Freiburg, 16 czerwca 2007
Komentarze (2)
Nie, nie przegadana... Raczej: gęsta! Lubię taką
poezję, prozę uchwyconą w wersy... Głos, na wszystkie
utwory i już mnie nie ma!
Trochę przegadana pierwsza część, natomiast druga
miodna.