07*11*06
chyba potrzebuje tego czasu by dojrzec ze
wszystkim owocem mojego serca nim podaruje
go Tobie...
kiedy Cie spotykam z kazda chwila ucze sie
pokory choc serce me rwie sie do Ciebie
na nowo ucze sie spokoju ...
nadal jestem chyba jak dziecko ktore
oczekuje placka ktory piecze mama
z niecierpliwosci i ciekawosci otwiera
piekarnik by karmic sie zapachem ale nie
wie ze przez to placek upadnie i nie
bedzie mial tego oczekiwanego smaku...
czekam wiec Ciebie jak dziecko placka
dogladam Cie niecierpliwym wzrokiem...
pragne....
...kocham ...
.......AVE
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.