10 000 mil.
10 000 mil od nieba
za daleko by dosięgnąć
za wysoko by skoczyć
wiszę w przedsionku mojego życia -
- czyśćcu pełnym cierpienia i czekania
na jutro
lepsze
jaśniejsze
ciepłe...
Ranię nadgarstek kawałkiem metalu
zanieczyszczonego udręką
każda rana pomaga mi się wyzwolić
z objęć nieszczęścia
Swojego Anioła Stróża
po głowie głaszcząc na "do widzenia"
odchodzę...
autor
Sapphire
Dodano: 2008-09-30 22:30:24
Ten wiersz przeczytano 558 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
Och, jak ciężko.Chcę iść spać z radością...Litości...