206 myśli
dali ci szkielet w dniu narodzin abyś mógł
na nim konfigurować siebie
osadzasz w ramy codzienności zbyt ciasne
dla umysłu nawyki które pielęgnujesz
snując scenariusze
z hipokryzją sięgasz po szczęście
udajesz że masz duszę
tymczasem cudze problemy obciążają
wątrobę
toksyczność jest ci obca
dbasz o zdrowie
nie potrzebujesz antidotum
oksytocyna (po co?)
strach ma wielkie oczy ( kwaśna nie jest
tylko cytryna)
zjesz
przeleci ślina
zapominasz
życie w zamknięciu sprzęgłem się toczy
one szczęścia nie dają tylko czynią
Komentarze (51)
Ciekawy i mroczny tekst. Tak bywa bo hipokrytów dużo,
a człowiek myśli głównie o sobie. Pozdrawiam
Nic nie jest mam dane na zawsze. Warto więc szanować
to co mamy.
Pozdrawiam weekendowo :)
Tak, zgadzam się z Anną. Bardzo ciekawie poprowadzona
refleksja :-)
Jakie to szczęście, gdy z hipokryzją się po nie sięga?
Hm, a dusza... Może jednak każdy ją ma, tylko czasami
jest zbyt obrzękła, właśnie od tej hipokryzji na
przykład.
I a propos pierwszych wersów jeszcze, to dali też
głowę. Jednym, by z niej korzystali, innym, by ją
tracili ;-) Albo na przemian, jedno i drugie, jak u
mnie, hihi :-) :-)
Wiersz bardzo się podoba :-)
Pozdrawiam serdecznie, Beatko :-)
Myślę, że wszystko wokół nas to do życia tylko
dodatek, opakowanie. Ważne, co mamy w głowie i w
sercu. Pozdrawiam czule, życzę słonecznych, radosnych
chwil:)
ciekawa refleksja.
pozdrawiam