254 Rozsądek
Pojawił się niespodziewanie, gwałtownie
wzbudził pożar, ale nie w sercu. Depcząc
wywołał iskrę biegnącą różnymi ścieżkami,
nie zrozumiałą i nie całkiem oczywistą.
Zapominając o sensie własnej egzystencji
w prędkości i monotonii coś zatraciłeś,
udając przez jeden krótki moment stan
miłosnego, galaktycznego uniesienia.
Wplątany w pętlę czasu, zachłyśnięty
wodą z Lete zapomniałeś, co to szczęście
miłość, jak istniałeś między kroplami
rozlanego mleka Hery, stąpałeś z
zamkniętymi szeroko oczami po dywanie
utkanym z marzeń.
Ostatni raz wziąłeś mętne spojrzenie w
dłonie. Otuliłeś delikatnie, niczym słodkie
niemowlę, wiedząc bez słów, że utonę zanim
znów zapłonę czerwonym, magicznym
światłem.
Spojrzałam na odbicie własnych oczu
w lustrze płytkiego wejrzenia, zrozumiałam,
że tonę niepotrzebnie w marzeniach...
Komentarze (60)
Wenuś dziękuję,
podziwiam Cię, że czytasz, czasami mam wrażenie, że
przynudzam
serdecznosci, ale co ja moge poradzić, jak serce rwie
się do pisania bardziej niż rozum
:)
Moment stanu miłosnego kojarzy mi się z zauroczeniem
albo chwilowym pożądaniem oraz z chęcią spełnienia
marzeń niezbyt realnych.
Z tym rozsądkiem różnie bywa i nie wiadomo co jest
lepsze i ważniejsze w życiu; zachować zdrowy rozsądek,
czy kierować się sercem i ślepo zaufać miłości, która
nie jest dana na zawsze.
Temat rzeka :(
Beatko, ślę serdeczności :)
Grusano
dziekuję:)
pozdrawiam serdecznie
czasami można utonąć w łyżce wody
nie zapominaj...
Nie utoniesz, zbyt płytkie wejrzenie:))
Czasem warto utonąż w marzeniach...z kołem ratunkowym
obok ;) Piękny.
Maćku
dziękuję:)
;)
smutny ale piękny
Dorotko miło, że czytasz...
dziękuję:)
Sisy rozczulasz:)
dziękuję
Wiersz jest bardzo smutny, a przecież marzenia są
piękne, trzeba dążyć do ich spełnienia... Choć
rozumiem, z miłością nigdy nie jest łatwo, bo tutaj
nic nie da się przewidzieć.
Ech, pięknie.
Pozdrawiam serdecznie :)
A niechby nieraz ten rozsądek troszkę odpuścił. Bo
już tyle się działo.....:)
dziękuję Grażynko...
pozdrawiam;)
Czasami gonimy za czymś, co niestety nie niekonicznie
ma sens...
Dobry, wymowny wiersz, pozdrawiam.
Mgiełko dziękuję...
usmiecham się:)