365 DNI
Wspaniałość dni ukrywa się pod
hasłem”prostota”
Kanciaste , kurczowo trzymające się
schematu
Nawet na krok boją się czymś zaskoczyć
Czyżby nachalne lenistwo?
Racja żywności, miarka wody
Koniec twoich przywilejów wypływających z
przecież nieproszonego życia
Mam jeszcze wybór powiesz, ale pomyśl kto
go nie ma?
Czerń i biel...aż tak się różnią?
Przyznaj... Nie umiałbyś ich
rozpoznać...
Noc i dzień...umowne obrazki
Nie zmieniaj nic, tak jest dobrze, nie
zawsze musi tak być
Masz tylko jeden obowiązek...opiekować się
sobą...
Nie wiesz jak....nie bój się...nikt nie
wie....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.