…dobranoc….
Granatowa kołdra przykryła już miasto.
Ostatni kierowca mknie tęsknie do domu.
Lampy swoje miejsca kupiły na własność.
Za dnia to zrobiły, sprytnie, po
kryjomu.
Cichną ptaki w gniazdach pod nocy
pierzyną.
Rytm gwiazd rozrzuconych pulsem snu
migocze.
Żegna się tuleniem horyzont z równiną.
Leżą sennie w pierzu dziewczęce
warkocze.
A policzki dzieci miękko
dotykają…..
….stęsknionych poduszek. Każdy róg z
osobna.
Wyszedł na przeszpiegi chudonogi pająk.
Bo nie będzie padać. Ciemność to
pogodna.
Osowiałe cienie nie chcą spać-choć
bledną.
Dla nich to jest pora z nudów
poskładana.
Dzielnie dnia czekają pod latarnią
jedną.
Aby nas przywitać już z samego rana.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.