A, gdybym tak jesienią była.
A, gdybym tak jesienią była,
Czy pokochałbyś mnie?
I złote liście do snu pod głowę Ci
układała,
Czy pokochałbyś mnie?
A potem w babie lato odziana
Po dywanie z chryzantem,bym do Ciebie
szła.
Ostatnimi promykami bym Cię całowała,
Lekkim wiatrem jesiennym,
Twoje włosy czesała,
Zapach lasu, zapach pola na obiad
gotowała,
A przed snem mgłą otulała.
Czy pokochałbyś mnie?
A, gdybym nagle
Zawieruchę i ulewę na głowę Ci wylała?
Z północnym wichrem po nocach sie
zadawała?
Z nim po polach i sadach do świtu
chulała,
Czy, pokochałbyś taką?
Bo gdybyś mnie pokochał
To bym Ci przysiegała
Miłość i wierność
I co rok do Ciebie powracała.
Znów bym Cię złotem i purpurą obsypała.
Zamiast dymów na polach,
Kubańskie cygara zapalała.
Gdybyś tylko mnie pokochał.
Gdybyś tylko mnie pokochał.
Komentarze (4)
Przyjemnie sie czyta, trochę chryzantemy mnie gniotą
bo myslę o święcie zmarłych ale mozna i tak.
Dopracowac i naparwde kawalek dobrego wiersza
wiesz...?
Bardzo ładne metafory to mi się bardzo podoba! ale te
rymy ? trochę niefortunne ale jest dobrze :) +
Lubię nastrój jesienny. W Twoim wierszu tyle polotu,
fantazji... pogratulować. Mam małe "ale"...zarówno w
tytule, jak i w treści po "A" nie stawiałabym
przecinka, bo po co?... Pisz kolejne wiersze :)