Aby do jesieni
Liryki we mnie tyle,
co kot napłakał.
Głowę przed tymi chylę,
u których zapał.
Bo z niego płyną słowa
skąpane w tęczy
i jest piosenka nowa,
melodia dźwięczy.
Odnajdę się w jesieni,
ona pozwoli,
wśród astrów i złocieni
tkwić w melancholii.
Wiatr słowa mi przywieje,
deszcz rytm wystuka,
a wtedy (mam nadzieję)
powstanie sztuka.
autor
krzemanka
Dodano: 2014-06-13 12:27:13
Ten wiersz przeczytano 1650 razy
Oddanych głosów: 39
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (45)
Jest w Tobie cały ocean liryki.Piękny
wiersz.Pozdrawiam serdecznie i podziwiam talent.:)
Dzięki Marianno za miłe słowa.
payu: lubię Twoje komentarze. Wierszyk raczej nie miał
być o niemocy (raczej o tym co wyczytał z niego
corcerebtum), ale najwidoczniej jest skoro ją
wyczułeś:) Dziękuję za propozycję wprowadzenia zmian,
ale tym razem nie skorzystam z sugestii:))
Miłego dnia.
twoje wiersze to sztuka przez duże S...nie brak ci
pomysłów i sposobu pisania :-)
ja dziękuję za dobre rady :-)-pozdrawiam :-)
Wiersz o niemocy twórczej i wypaleniu, w ładnym rytmie
i rymie.:))
Nietrafnie wg mnie:
"Bo z niego płyną słowa" - z zapału płyną? tu chyba
byłoby lepiej "bo wtedy" i
"tkwić w melancholii" - ten czasownik raczej kojarzy
się z bezruchem, marazmem a nie z brodzeniem w
melancholii czy zatapianiem się w niej
Pozdrawiam:))
Dziękuję za przeczytanie i komentarze, które zdają się
być lepsze od wiersza. Miłego dnia wszystkim.
Bardzo ładny wiersz, co do weny to innym potrzebna bo
Twoje wiersze są sercem pisane, przez nas czytane i
podziwiane.
Cieplutko pozdrawiam krzemanko.
Dla mnie różnorodność, Twoich wierszy już jest sztuką,
do której wielu wciąż daleko, a wiersza trafiają się
gorsze i lepsze, tak jak dni w życiu:)
zastaffiać, literówka
Chylę czoła przed Twoimi wierszami. Serce Ci pisze
słowa ... na wiatr nawet czekać nie musisz.
Serdeczne pozdrowienia
zamiast lirycznie się zastffiać
lub zaasnyczać w klimacie jesieni
zakrzemiaj co sił by trafiać
do Czytelnika jak Siergiej Jesienin
...A jesienią przychodzi do nas chandra i znowu wena
ma urlop:(
Krzemanko, życie pisze najlepsze scenariusze, więc
Tobie pora roku nie jest potrzebna, tylko długopis lub
dobra pamięć.
Pozdrawiam serdecznie:):):)
Mnie tez najbardziej "dopada" w listopadzie
choc wcale zadna sztuka nie powstaje ;)
ciekawie o wplywie srodowiska na plodnosc autora
(w okresie letnim gore bierze inny rodzaj plodnosci)
Dzięki Ola: chociaż to mocno na wyrost powiedziane,
ale miłe:) Pozdrawiam.
doczekasz jesieni,będziesz wyglądał wiosny i tak
ciągle czekamy:)
:):) U Ciebie zawsze powstaje sztuka. Nie ma wpływu
czy lato, czy jesień:). Pozdrawiam