...ała,...ała
W dziecięcym ubranku Samotność biegała
Maleńkim paluszkiem w serduszka pukała
Bo w każdym serduszku miłości szukała.
/Nie wiedziała biedna, że ta za nią
stała
I swym długim cieniem ułudę dawała/.
Z ubranek wyrosła, już suknie wkładała
Ale w jej istnienie dalej wierzyć
chciała,
Więc dalej chodziła, więc dalej biegała
Napotkanym ludziom w dusze zaglądała
Bo choć odrobimy ciepełka by chciała.
Lata wciąż mijały,nadzieja topniała
Ona już do brzegów Styksu się zbliżała,
Stanęła na chwilę,za siebie spojrzała
A ujrzawszy miłość, cichutko spytała,
Odpowiedz mi proszę- czemuś mnie nie
chciała?
Wtedy tej miłości łezka poleciała.
Komentarze (4)
Nawet tytul placze z bolu.Swietny wiersz++
Ta zamierzona "grafomania" wspaniale ukazuje ile w
samotności jest bezbronności. Szkoda, że niektórzy
komentujący widzą tylko formę, a nie zgłębiają treści.
Czasami brak uczuć waży na całym życiu.
Widzę wielką tęsknotę i osamotnienie. To jest wierz z
tych sercem pisanych. Pozdrawiam i życzę odnalezienia
tej codziennej drobnej miłości.
Autorka przekombinowała grafomania to niemała