Amazonka
Choć delikatna jest, jak poranna bryza,
wyciszą rozpędzonych koni huragan
jej małe stopy bose.
Milkną przy niej, łagodnieją,
zaklęte ciszę spijają z jej ust... jak
rosę.
Choć siłę ma i odwagę,
co się przed niczym nie zatrzyma,
bez pamięci tonie w kwiatów oceanach.
Wierszem poi motyle,
biedronki czasem karmi z rana.
Zabierają ją otchłanie odpływem,
na bitwę z wrogiem niewidzialnym.
Przynosi ją przypływem jej własny
księżyc
- gdy już milkną żywioły,
by w jej uśmiechu skrzydła osuszyć
mogły...
burzami zmęczone, zagubione anioły...
Przedziwnej istocie, która tak nieziemsko dzielnie toczy nierówną walkę z ciężką chorobą...
Komentarze (23)
Wzruszający .Moja babcia chorowała na to samo,
niestety przegrała...ale to było kiedyś dziś medycyna
poszła do przodu. Życzę adresatce Twojego wiersza dużo
zdrowia.
wzruszający...
Wiersz to piękny gest z Twojej strony.Ale ja mam
problem ze zrozumieniem drugiego wersu.Koleżance życzę
dużo zdrowia.Piękny wiersz.Pozdrawiam.
...rozumiem... pięknie ubrane w słowa to, co się nie
da opisać słowami...
podoba mi sie wiersz-pozdrawiam serdecznie
Piękny, niesamowity wiersz. Bardzo mi się podoba,
pięknie napisany, bardzo dobrze się czyta; takie małe,
a siły w nim wiele to czuć!
Pozdrawiam serdecznie:)
http://wiersze.kobieta.pl/wiersze/oomcw-maly-czarny-wo
jownik-380983
Cudowne wsparcie, przesłanie i dedykacja jak
najbardziej. Podoba mi się.
Dziękuję za odwiedziny u mnie! Pozdrawiam ciepło!
Edyta
Tak pięknie wynika z doświadczeń tych mrocznych,
że "co nie zabije, to cię może wzmocnić."
Pozdrawiam!
Bardzo mi się podoba twój wiersz, ładna dedykacja i
poetyckie wsparcie.
Mam tylko problem z drugim zdaniem – wynika z niego,
że „milkną przy niej, łagodnieją” – „jej małe stopy
bose”.
Pewnie chodziło o konie, ale w pierwszym zdaniu jest
„koni huragan”, więc czy nie powinien być – ON, czyli
„milknie przy niej, łagodnieje…. A jeśli chciałeś, aby
to były „konie”, to może w drugim zdaniu powinny być?
To tylko wątpliwości czytelnicze, do przemyślenia,
albo i nie - zależnie od chęci. Pozdrawiam :)
Piękny wiersz. Czy podziwiać i współczuć? Na pewno
jedno i drugie. Chce żyć, nie poddaje się. Pozdrawiam
Cudowny wiersz, napisany z czułością, magiczna
pierwsza zwrotka, te metafory...
Wiersz poświęcony wyjątkowej osobie.. dlatego tak
wyjątkowy.
Pozdrawiam:)
Podziwiam...
Wzruszający wiersz.
To jest opowieść o prawdziwej zaklinaczce koni, którą
spotkałem pierwszy raz wiele lat temu. Choć
filigranowa - potrafiła sama zapanować na wielkiej
łące nad stadem kilkudziesięciu tych wielkich
zwierząt. Po prostu wszędzie za nią chodziły. Przy tym
romantyczna, spokojna, zaczytana w wierszach...
Teraz kiedy spotkałem ją po latach w innym punkcie
życia słowo "amazonka" w jej przypadku nabrało
podwójnego znaczenia.
Jednak pomimo, iż toczy ciężką walkę - optymizmem i
siłą nadal mogła by obdzielić kilka osób...
"Odpływy" to te momenty kiedy dostaje chemię. Mówi, że
po niej ból jest tak wielki, że przez tydzień prawie
nie jest w stanie wyjść z łóżka. Potem jednak wraca
powoli do świata, coraz bardziej pełno jej wszędzie,
wszystkimi się opiekuje, wszystkich pociesza...
Słowa jakoś bez wysiłku same przyszły mi do głowy -
nie mogłem nie napisać...
Przejmujący wiersz i piękna dedykacja.Pozdrawiam
Ostatnia zwrotka mówi wszystko jest w niej siła i
poezja, może siła poezji:...pozdrawiam:)