analiza widmowa
kiedy umiera rzeczywistość
rodzi się widmo
i widmo staje się rzeczywistością
bo nie ma rzeczywistości
kiedy umiera widmo
rodzi się rzeczywistość
lecz rzeczywistość nie staje się widmem
bo w świecie rzeczywistym
nie ma widm
qed
autor
AS
Dodano: 2016-11-08 13:26:21
Ten wiersz przeczytano 1722 razy
Oddanych głosów: 23
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (25)
Niezwykły wiersz, jak dla mnie w dużej mierze o
przemijaniu, tak go dobieram, ale z pewnością można go
odbierać na wiele sposobów, jak zwykle w Twojej poezji
Jurku jest dużo przestrzeni, a że jesteś umysłem
ścisłym to i w niej widać te konotacje, ale mnie z
nimi nie bardzo po drodze...
Jak zwykle ukłony, dla świetnego Poety, przesyłam.
Znam ten wiersz na pamięć, mimo to nigdy nie udało mi
się go rozgryźć i nie mam pojęcia na czym polega jego
magia.
Myślałem, że chodzi o widma, ale to nie to.
Zwraca uwagę ściśle matematyczna formuła dowodzenia
twierdzeń co jednoznacznie potwierdza zwrot qed "quod
erat demonstrandum" czyli "co było do udowodnienia".
Narodziny i śmierć. Czy są kolejne narodziny, kolejne
śmierci? Czy mamy wpływ na bezbolesne przechodzenie ze
stanu rzeczywistego w widmowy i odwrotnie? Pozdrawiam
:)
re: Piotrek:)
Napisałeś w odpowiedzi świetny wiersz, zwłaszcza
puenta bardzo:)
najgorzej jest tym którzy potrafią żyć tylko
rzeczywistością, lub tylko widmami. Reszta sobie
poradzi z tą zmianą skupienia.
najgorzej jak do tego dojdzie starość;) ale człowiek
jest jak chorągiewka;)
re Halina
któż to wie?
można uwierzyć
Księdze Lipików
albo i nie
można też dotknąć
magicznych szkiełek
albo je stłuc
można uwierzyć
lub stracić wiarę
i znów i znów i znów
To przeplatanie stanów czasem przerabiam pod wpływem
chemii, ale potem trzeba wracać do twardej
rzeczywistości.
Dobry wiersz.
Jeszcze w aspekcie zbrodni
Wydarzeń historycznych - tak:( te widma mogą się
obudzić.
To niezwykle ciekawy temat do dyskusji. Tu chetnie bym
posłuchała Grzegorza. Dawno go nie było na beju. Tak
ciekawie Jurku gadaliście że sobą. Podsluchiwalam
swego czasu:)))
No już. Muszę gasic. Dobrej nocy.
O nie Piotrek! Mój przyjacielu
przeczytaj mój wiersz. Wszystko umiera, nawet
najpiękniejsze ale i to najpiękniejsze zawsze zostaje.
To co umiera nie znika. Najistotniejsze z tego co
umiera krąży we wszechświecie
Energia tego co umiera nie ginie.
Ona istnieje:)
Tak sądzi i jest o tym całkowicie przekonana Twoją
cisza:)))
No i naukowcy chyba tez:)
No to dodam coś.
Napisałeś o świecie widmowym w związku z komputerem.
Doznałam tego. Był moment że pewna sytuacja stała się
dla mnie rzeczywistością. To było ważniejsze niż
wszystko co mam w zasięgu ręki co dotykam.
Szpital i tragiczne dość przeżycia
Sprawiły że nie ma już tego widma.
Nie chciałam o tym pisac ale Twoja wypowiedź mnie
osmieliła. Takie doświadczenie też mam za sobą.
Cieszę się ogromnie że zrozumiałam ten wiersz. To dla
mnie jak kawałek tortu którego na razie(zdrowie) nie
mogę zjeść:))
PS zapomniałem dodać halmosa
tamte widma z 2012 roku były trochę bardziej czytelne.
"kiedy umiera rzeczywistość
rodzi się widmo"
trzeba mieć mocną wiarę, że gdy umiera rzeczywistość
to później cokolwiek się rodzi.ja bym spojrzał na to
tak, że gdy umrze rzeczywistość, to nic się już nie
urodzi. nawet widmo.To żart taki. Rozumiem oczywiście,
że rzeczywistości są różne i umierać mogą na tysiące
sposobów.wtedy też mogą rodzić się widma.
"widmo staje się rzeczywistością
bo nie ma rzeczywistości"
tak, pustkę powstałą po stracie rzeczywistości i
realizmu bytu bardzo chętnie zasiedlają upiory. to
niejako wymarzone miejsce dla nich.
reszta jest czytelna bardzo.
pozdrawiam serdecznie
podpisano:
obudzony w nowej rzeczywistości, na razie tej bez widm
mimo wszystko trochę wystraszony, bo wszystko umiera.
Nawet najpiękniejsza rzeczywistość któraś tam, znów
będzie musiała umrzeć.
szanowni Czytelnicy, bardzo Wam dziękuję za odwiedziny
i komentarze:)
ale nie sposób nie wyróżnić komentarza Haliny;
trzeba coś przeżyć, żeby napisać taką interpretację i
szczerze Ci powiem, że taką właśnie miałem na myśli;
utwór ma jednak szerszy kontekst: siadając przed
komputerem zyskujemy wirtualny, widmowy świat, ale
tracimy kontakt z rzeczywistością...
i nie tylko ludzie, ale także miejsca mogą stać się
widmami;
mam na myśli ruiny odwiecznych miast zburzonych
trzęsieniami ziemi...
niszczycielskie siły nie zawsze mają pejoratywne
znaczenie; dobrze, że zbrodnie popełniane przez
zbrodnicze systemy odeszły do świata widm, ale czy
pewnego dnia widma się nie obudzą i nie staną się
rzeczywistością?
serdeczne pozdrowienia
Gdy zajdzie Słońce, widzimy wielkie, czerwone widmo.
Piękne widmo.
I wiersze piszemy o nim.../że o Słońcu/.
O widmie piszemy wiersze i trzymamy sie przy nim za
ręce. Wzruszamy.
A Słońce jest.
I widmo jest.
Chyba.
Pozdrawiam.