...Anioł...
Ciebie wołam...
w ciszy nocy szkarłatnej
krzyczę literkami
rzeźbiąc w białym papierze niczym w
marmurze
słowami tworząc kształt Twego ciała...
pusto dookoła...
Ciebie wołam...
Codziennie ginę w ludzi w tłumie
błądząc wśród nich samotnie
wiedząc co Śmierć Słońca przyniesie...
Ciebie wołam...
Podobno siadasz co wieczór
tu na parapecie mego okna...
i wiesz?
podobno jesteś Aniołem...
ale czy pisząc o Tobie, mogę ubierać cię w
szaty
namiętności i pragnienia??
Ciebie wołam...
Komentarze (3)
Wiersz rozbudza wyobraźnię, bardzo ładny.
Piękny wiersz, przepełniony tęsknotą. Lubię Anioły...
Wiersz obłaskawia Anioła i słowa następne pobudzają
skrzydła wyobraźni Dobry erotyk Brawo!