Aniołku...
Dle wszystkich ludzi...
Jest noc w przedddzień pierwszego dnia
wiosny.
Zostawię okno otwarte,
Może jakiś aniołek przyfrunie
I zabierze mnie do siebie.
Będę mieszkać pod jego czarnymi
skrzydłami,
Wtulać się w miękki puch.
To on bedzie mym wybawcą,
Który wyzwoli mnie od męk i cierpienia,
Który mnie pokocha i którego pokocham
ja.
Bedziemy radować się wspólnie
On we mnie - ja w nim.
I wszystko będzie nieważne
I wszystko będzie przeszłością,
Zapisanymi kartkami i zamkniętym
rozdziałem.
Zacznę nowy rozdział bez was,
Bez was wszystkich, którzy jesteście tylko
imitacjami,
Które rozpadną się w pył.
Dlatego zamykając oczy proszę Cię:
Aniołku przyjdź po mnie,
Nie daj im mnie skrzywdzić.
Pomóż mi stanąć na nogi
I już nigdy nie cierpieć.
Aniołku proszę...
...którzy nie chcieliby mieć już nic do czynienia z tym świtem...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.