Antagonistycznie
Podróżnicy: on zdecydowany na wyprawę, ona
odważnie wybrała się z nim
natrafili na stromą górę przy rzece
przerażenie wstrzymało ich
aż wątpliwości kazały im usiąść w
cieniu.
Jej pretensja, jego bezradność więc zaczął
snuć powody,
antagonistycznie, powrót lub zdobycie
szczytu samemu.
Wspólne sposoby?
To dodatkowy ciężar, odpowiedzialność.
Wspólna wspinaczka polega na asekuracji,
ale jak jeden się nie utrzyma, drugi zawsze
złapie go za rękę.
To otucha, szansa na życie.
Często myślimy, że się kochamy dopóki
wspólnie się nie wspinamy.
Magdalena Gospodarek
Komentarze (10)
Super puenta!
Ciekawa refleksja o miłości.Pozdrawiam:)
Słyszałem dwa ciekawe i boleśnie prawdziwe porzekadła:
1. Skończy się miłość, gdy się jeść zachce;
2. Gdy bieda puka do drzwi, miłość wyskakuje oknem.
fajnie wspięłaś się na wyżyny refleksyjności:)
pozdrawiam serdecznie
Prze cudnie, uwielbiam do Ciebie zaglądać.
Bardzo ciekawie wyrażona
i bardzo prawdziwa puenta.
Miłego dnia Magdo:}
zamiast komentarza piosenka
https://www.youtube.com/watch?v=GAzR3-YqbdQ
mądre słowa- samemu trudniej i niebezpieczniej się
wspinać, ale jest też druga strona medalu: spadając,
nie pociągniemy nikogo za sobą w przepaść.
Errata - wedrujemy
Witaj moja śliczna. Dawno u Ciebie nie byłam. Masz
rację dopóki nie ma wspólnej wspinaczki myślimy że
ktoś nas kocha. Potem że smutkiem wędruje w górę sami.