Apokalipsa według mnie
Noszę w sobie apokalipsę,
dojrzewającą, pogańską zagładę.
Odnawiające postanowienie: od jutra
to już na pewno, na nowo,
nowe życie, czasy i miejsca, całkowite
nowości najnowsze. Że koniec
końców wstanę i pójdę, bo dokądś
iść trzeba.
Obracam to jutro, przewracam
całe tygodnie z kalendarzy,
horoskopy spełnione i wydumane,
przepisy na szczęśliwe ciasta,
aforyzmy, cytaty, motta, które
tłuką się o kant powieki.
Noszę w sobie apokalipsę
taką na wczoraj, dzisiaj i jutro.
Na pojutrze nawrócenie.
Komentarze (2)
zawsze istnieje takie zagrożenie a wnioski nasuwają
się rozmaite np to spychanie na jutro to paraliż
wszelkich możliwości i nie tylko w apokalipsa/świetny
kontekst/ Udany w zamyśle Inspiruje Pozdrawiam:)
Czuję, jakby to było o mnie. Trafiłaś/łeś mnie tym
wierszem.