Atomy...
Siedzimy razem,przy jednym stole.
Opowiadamy zakurzone historie...
Łącząc się ze zmierzchem,
jeszcze ostatni taniec
zachodnich barw przed zaśnięciem.
Chłód w kotlinie.
Za oknem zimniej.
Po drugiej stronie,życie
w ciepłych tonacjach świec
i rytmach gorącej czekolady.
Miejsca brak dla czasu...
Ciemność puka do okien,
niezawładnie tą częścią,
gdzie jeden płomień,wznieca
atomy magicznego pyłu...
autor
yodarc
Dodano: 2006-01-22 10:15:57
Ten wiersz przeczytano 1868 razy
Oddanych głosów: 1
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.