Bajka o księżniczce, która nie...
Wiersz napisałem w sobotę wieczorem, ale nie zamieściłem go w niedzielę, żeby mi nie zarzucano naruszenia ciszy wyborczej.
Bajka o księżniczce, która nie może
zasnąć
Na Szklanej Górze stoi (bo raczej nie
leży)
Stary zamek z księżniczką chyba równie
starą.
Ta księżniczka co rano patrzy ze swej
wieży,
Czy nie nadjeżdża książę, albo chociaż
baron.
Nie wiadomo dokładnie, co się w bajce
stało:
Wszyscy śpią, a księżniczka po zamku się
snuje.
Czy ona z innej bajki? Czy czary
zwietrzały?
Czy może na bezsenność biedaczka
choruje?
I czemu nikt jej nie chce? Przecież z takim
wianem
Mogłoby w końcu skusić się biedaków
paru.
A tu nikt nie podjeżdża od dawna pod
zamek.
Nie ma tu księcia z bajki, ni z San
Escobaru.
I nie pamięta, biedna, że od lat już
spała
Z dworem arystokracja cała na tej ziemi.
A książę z zagranicy? Mrzonka! Wszak
kazała
Szczelnie zamknąć granice kraju przed
obcymi.
Ciągle z wieży wygląda w cztery świata
strony
Tylko ptaki nieliczne strasząc swoim
liczkiem
Bezczelnym, aroganckim, wstrętnym,
pomarszczonym...
Mam pomysł! Może wybrać by inną
księżniczkę?
Komentarze (18)
Madra bajka.
Jestes mistrzem bajek, Jastrzu!
Z uszanowaniem :)
Polak, Węgier, dwa bratanki i do szabli i do
szklanki... tak to jakoś leciało.
Włosi to się nadają ale na wakacyjny romans ;)
Dokładnie za Czarkiem :)))
Komentarze mily i e.jot są najlepszym komentarzem :)))
Tak i jeszcze Włosi, ale to jest raczej lizanie
cukierka przez papierek.
A Węgrzy? ;)
Mily, mam nieodparte wrażenie, że z nikim:))))
Stara, ale jara.
Nie rucha się z byle kim ;)
Pozdrawiam :)
Dobra, mądra bajka.
Miłego dnia
zawsze jest wyjście ...a księżniczek u nas ci jest moc
...
Bajki muszą być mądre - i ta jest! Bardzo mi się
podoba.
Z przyjemnością przeczytałam
Pozdrawiam serdecznie :)
Witaj,
podoba mi się ten tekst, bo udało Ci sie
zachować proporcje między humorystycznym, a
zgrzędliwym opisie pewnej niby rzeczywistości...
Ale natychmiast ten wątek drugi podchwycony został
przez 'pewnego młodzieńca'...
A jakże.
A ja swoje wiem...
Z pozdrowieniami.
Jastrzu czyli ostronosy jastrębiu. P:ięknie
skonstuowłeś swój wiersz w takt trzynastu zgłosek.
Ostatnia strofka ostatniej zwrotki średniówki nie
zachowała - ale jest to wg. mnie artystyczny krzyk. No
i musiała średnówka uciec...
Dojmujący lament starości dałeś Ku przestrodze wielu
czytelniczek...Nie warto czekać na młodzieńca na siwym
koniu oj nie...
Pozdrawiam b ardzo serdecznie Ciebie mój ulubiony
(dobrze czytasz) krytyku literacki. Jak coś
napiszesz, to zawsze to warto skomentować
myślę że powinniśmy najpierw zadbać o naszą
księżniczkę i postarać się żeby o naszą księżniczkę
starało się wielu kandydatów....pozdrawiam...