Ballada
Był sobie facet, dość nieprzeciętny,
czasem bywało, że był zbyt smętny.
Kochał dziewczynę, tak w życiu bywa,
może by mogła być z nim szczęśliwa.
Lecz los na przekór związał ją z innym.
Odejdź ode mnie, nie bądź dziecinny,
tak mu mówiła i w dzień i w nocy,
w końcu zrozumiał, nie chciał przemocy.
Więc jest samotny, nie jest mu lekko.
Radzę mu, zwiąż się z jakąś brunetką,
albo z blondynką, no, może z rudą,
nie bądź uparty, to trwa zbyt długo.
On już nikogo nie chce, okropne,
mówi, że z deszczu pod rynnę - zmoknie.
Więc tylko czekam, cud się wydarzy
i wreszcie zacznie on o mnie marzyć.
Komentarze (6)
Trzeba próbować, bo można wygrać :)
Bardzo ładny ciekawy wiersz.Pozdrawiam.
widać po rozstaniu wielki cierń w sercu został i potem
trudno ponownie...oj trudno...
zdarza się też w realu i może wcale nie tak rzadko,
pozdrawiam:-)
przyjemnie się czyta i bardzo fajna puenta -
pozdrawiam.
Masz racje Broniu zranione serce bardzo boli ....i
chociaż nie dajemy się smutkom one wracają
"Fryzjereczko" piekna ballada ...podoba mi się ...
Piękna cieplutka ballada. Kto raz się sparzy potem
długo na zimne dmucha. Piękne zakończenie. Do takiego
człowieka musi druga osoba podejść, bo on jak zraniony
pieś będzie unikał spotkania. Pozdrawiam.