Ballada o miłości
Z pączka róży się zrodziła
przy domu w ogrodzie.
Jak motylek przeleciała
po kwitnącym sadzie.
Przycupnęła na gałązce,
białego jaśminu.
W kolorowej kwietnej łące
do twarzy jej było.
Na wieczornej letniej rosie
maciejką pachniała.
Przez malutką dziurkę w płocie,
sobie odleciała.
Gdzieś za słońca horyzontem,
cichutko się skryła.
By zamieszkać tutaj kątem,
nocami marzyła.
Poszarzała, posmutniała
na nieba błękicie.
W ciemną otchłań odleciała,
zapłakała skrycie.
Kazimierz Nowacki
Komentarze (8)
Piękna ballada o miłości.Pozdrawiam serdecznie:)
zaśpiewałam sobie o miłości balladę Piękny wiersz
Pozdrawiam serdecznie :)
pięknie o miłości, pozdrawiam:)
jakże piękna
ta ballada
o miłości
trzeba było
ją zatrzymać
choćby w gości:)))
pozdrawiam pięknie:)))
Piekny wiersz o miłosci,chociaz zakonczenie smutne,,
Pozdrawiam:)
tyle miłości, a jednak gdzieś się zagnieździł smutek.
Pozdrawiam serdecznie
Pieknie ubierasz swoje wiersze w slowa:-) pozdrawiam
a szkoda że płacze.... miłość jest taka piękna daje
tyle szczęścia i radości - pięknie o niej piszesz :-)
pozdrawiam