Ballada o ojczyźnie
Z przymrużeniem oka
Jakby tu nie myśleć
Odkąd pamięć moja sięga,
W Polsce potęga władzy
Była i jest zawsze wielka.
W sejmie na Wiejskiej panowie
W krawatach " ciężko pracują "
Debatują, ustawy uchwalają ,
Które niestety-życie kraju psują.
Pan Premier człowiek nie duży
"Dba o losy kraju"
Nawet z ministrami porozmawia,
Ale jakoś nie wychodzi
I daleko nam do raju.
Prezydent"czujnym okiem patrzy"
Specjalnie nie przeszkadza-"myśli"...
Przecież mądrzy ludzie rządzą w kraju
Dlatego, zbytnio w niczym nie doradza.
Na górze się cieszą, żę jesteśmy w Unii
Granice otwarte-Europa czeka.
Tylko Polak biednieje
I droga wciąż, przed nim daleka.
Ciągle przekręty, jakieś afery
Szary człowiek pomyśli-zapyta...
Dlaczego?-czy tak postępują
"Politycy"-panowie z wyższej sfery ?
I prawo w tym kraju szwankuje
Bałagan, głupota króluje
Za nic są losy drugiego człowieka
I bardzo mu przykro bo wie,
Że bieda za nim czeka.
Niedługo, nowe wybory
I czas pomyśleć o nastepnej kadencji,
Jakby tu omamić wyborców,
A przy tym nie stracić prezencji.
Bo wspaniałe jest życie
Polskiego posła i senatora
Szkoda że Ojczyzna, jak służba zdrowia
Codziennie bardziej jest chora.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.