Balsamiczna woń
Pora lata nadchodzi gorąca
Szkoda ze to wiosny koniec miesiąca
Poszukajmy dla siebie miejsc w ustroni
w altance gdzie zapach róż przesyca
a w niej pełniutko balsamicznej woni
Pragnę na chwilę by objął twoją twarz
blask księżyca
Moją dla ciebie płomyk świecy oświeca
Pragnę chwili która wyzwala, nęci
Uczucia, uczucia niech zerwą kajdanki
Usłyszeć, drżące z lekka westchnienie
wybranki
błogie uczucia płyną strugą w serca
zakamarki
Ile, ile we mnie codziennej rodzi się
tęsknoty
Czułość, marzenia chowam dziś w szkatułce
złotej
We mnie pisząc do ciebie słowa, serca
drgania
Czy na pewno, tak, tak, to serca pożądania
Autor: sloznok
Bolesław Zaja
Komentarze (11)
Zapachniało miłoscią
Ach jak ładnie
Bolesławie pięknie Ci dziękuję za miły komentarz.
Takie słowa są nam bardzo potrzebne. Miłego dnia:-)
Bolesławie poczułem zapach tesknoty w Twoim wierszu -
pełne ciepła i miłości wersy
pozdrawiam
bardzo ładnie o miłości z nutka tęsknoty:-)
wszystkiego najlepszego z okazji imienin twórczej
weny i radości:-)
pozdrawiam
Ładnie Bolesławie ująłeś tą miłość. Cóż bez niej
byłoby warte nasze życie:) Pozdrawiam:)
Marek
Oj, Bolesławie ładnie:-) . Miłego dnia:-)
Bolesławie
Jak zwykle u Ciebie SUPER!
SZACUN!
jeśli jest blask księżyca to to jest no takie z serca
ach cudowna woń kwiatu aż ją u siebie poczułam w:)
tak,tak,to zakochanie w tęsknocie za ukochaną w:)